Ukradkiem łzy ocierałem, słuchając wczorajszej debaty z udziałem chętnych na fuchę Prezydenta III RP.
Zawsze wiedziałem, że politycy chcą dla nas dobrze. Wczorajszy spektakl, jedynie utwierdził mnie w tym przekonaniu. Taki natłok dobrych pomysłów, taka głęboka świadomość polityczna, społeczna i obywatelska, może być jedynie przyczynkiem do tego, aby westchnąć z ulgą w poczuciu, że najgorsze już za nami i teraz to już „alleluja i do przodu”.…
W przyszłość jasną i radosną. Aż mi trochę żal, że już taki stary jestem i nowych dzieci nie zrobię, bo chciałbym, żeby żyły w takim kraju, na jaki się (od wczoraj) zanosi.
Nawiasem:
Zastanawiam się, gdzie oni (na szybko) zatrudnią te trzy miliony rodaków, którzy (w czerwcu) gremialnie wrócą, z zesłania ekonomicznego, do Starej Ojczyzny.
Koniec nawiasu.
Chyba wrócą, bo jednak…
Czy ktoś z Was zna tego NN kolesia (kolesi?), który (po wyborach) to wszystko blokuje, rzuca kłody przed Nowym, miesza tak, że już nie wiadomo które to jest to nowe a które stare. Mówię „kolesia” bo to nikt z Sejmu czy Senatu. Przecież jak ich posłuchać to też same dobre pomysły i chęci, żeby nam zrobić dobrze.
Jest gdzieś Ktoś a może Coś, mieszające w tym kraju, czekającym na to, aby kolejni prezydenci, posłowie czy senatorowie mogli wreszcie przekuć „słowo w ciało”. No i, żebyśmy my mogli się unurzać w efektach tych dobrych pomysłów.
Łzy wzruszenia już mi wyschły
Czekam na to, że pojawią się w trakcie kadencji nowego Prezydenta – kimkolwiek by on nie był.
P.S.
Niejaki (artysta ) Jan Kaczmarek, śpiewał kiedyś taką piosenkę, w refrenie której leciało tak:
Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Jak dziecko we mgle,
Jak goliat na pchle,
Mól w otchłani wód,
Który liczy wciąż na cud.
Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Dziecko w kwiecie sił.
Choć w intencjach
To w zasadzie pozytywny.
Coś mi się, od rana, przyplątał ten refren i nie mogę się go pozbyć…