Wiem, że zazdrość Was zeżre i grono ludzi nam życzliwych spadnie do tych, którzy mają 55 cali lub więcej.
No, cóż…
Trudno.
Taka jest cena emancypacji społecznej i nadążania za dyktaturą przedmiotów.
Tym niemniej, jako że (jednak) lubię mieć sporo życzliwych Znajomych – nadwyżką tych cali podzielę się z innymi.
Nadwyżka to (55 – 42) 13 cali.
P.S.
Dziękuję Kazikowi za inspirację i linię melodyczną:
A oto beneficjenci mojej rozrzutności:
TRZYNAŚCIE CALI
Trzynaście cali
Będziem tu rozdawali
Trzynaście cali
Zanim wszystko się zawali
Zanim wszystko się zawali
Pierwszy cal dla Jarka
Żeby się przebrała miarka
Dodam nawet drugi
Do ostatniej posługi
Do ostatniej posługi
Trzeci cal dla Antoniego
W Tworkach smutno bez niego
Na śniadanie czeka śliczna
Zdrowa bomba kaloryczna
Zdrowa bomba kaloryczna
Czwarty cal dla Dupy
Żeby żeby miał łagodne kupy
Tylko takie za drzwiami
A nie te przed kamerami
A nie te przed kamerami
Sasin na cal zasługuje
Nikt tak pięknie nie rujnuje
Wzorem Greków moi mili
Też z ruin będziemy żyli
Też z ruin będziemy żyli
Na Trybunał dam dwa cale
Bo na Julkę patrzę z żalem
Jak se na nich Julka siędzie
Trybunał wysoki będzie
Trybunał wysoki będzie
Ósmy cal dla Beci
Niech do Auschwitz leci
Baraków niech dobuduje
Opozycję skoszaruje
Opozycję skoszaruje
Dwa cale dla Mateusza
Niech w otworze nimi rusza
Kiedy wreszcie go osadzą
Takie sztuczki się przydadzą
Takie sztuczki się przydadzą
Opozycji dam dwa cale
Wystawać nie będzie wcale
Nawet żeby Donald psioczył
Ona wyżej nie podskoczy
Ona wyżej nie podskoczy
Cal ostatni zastał w worze
Wszystkie żeśmy rozdali
Trzynaście cali
Tośmy se pogadali