LUDZIE, CO SIĘ DZIEJE???
NA ULICY:
– Antoś, nie garb się. Zobacz, pan jest stary a się nie garbi…
(to głupia pipa)
NA URLOPIE:
(moja córka)
– Spotkałam, w barze, dwie fajne laski.
(ja)
– Trzeba było je przyprowadzić.
Mina córki, jakaś taka, jakby zjadła coś nieświeżego.
(trzeba było toto utopić, póki było małe)
W DOMU:
(w trakcie zupełnie niepotrzebnej dyskusji o moim wieku)
– Zobaczysz, wezmę sobie 19-tkę i zrobię jej dziecko.
– Dziecko mówisz… A czym je zrobisz?
(ekspertka się, cholera, znalazła)
W PRACY:
– Daj Piotrek, ja ci to (zgrzewka wody) zaniosę…
(coś we mnie załkało)
WNUK MIKOŁAJ:
– Dziadek, a ty dasz się spalić po śmierci?
(wredny gnojek)
Wprawdzie jest niemową, ale w ramach przekazu niewerbalnego, jakiś czas temu…
Podszedł i obwąchał mnie dokładnie.
Potem poszedł do kuchni i się wyrzygał.
(sierściuch pieprzony)
………………………………………………………………….
Zestarzeję się nie w związku ze swoim wiekiem.
Zestarzeję się pod wpływem takich tekstów i zachowań!
POZDRAWIAM WSZYSTKICH MŁODYCH DUCHEM!