Od czasu, jak zamieszkał u nas Boluś (bojownik syjamski), tytułowe powiedzenie nabrało nowego, dodatkowego znaczenia.
Boluś jest gwiazdą, a przynajmniej tak się zachowuje, jak ktokolwiek podejdzie do akwarium.
Dodatkowo, jest niezwykle ciekawski. Jak cokolwiek robię w akwarium, to Bolek musi mi asystować.
Czasami muszę go odsunąć, bo by mi paznokcie poobgryzał.
Czasami muszę go odsunąć, bo by mi paznokcie poobgryzał.
Jest strasznym narcyzem i prawdopodobnie jego miłość własna oraz ego, są na tym samym poziomie, jak moje.
Ślimak Złomek ma się dobrze
Wprawdzie po akwarium, porusza się z gracją worka cementu – przesuwa kamienie i paśnik – ale, poza tym jest OK.
Prawdziwa moc zamknięta w 6 centymetrach skorupy!
Krewetki latają za swoimi interesami i (przy okazji) filtrują, co jest (chyba) ich podstawową misją życiową.
Nabrały różnych kolorów, więc można niektóre odróżnić.
Nabrały różnych kolorów, więc można niektóre odróżnić.
Specjalnie nie czyszczę, z glonów, dwóch tylnych szyb, żeby bydlątka miały świeżo i dostatnio.
Generalnie, część rodziny Donderów, która żyje pod wodą, ma się dobrze.
Czego i Wam życzymy!
Poniżej, nasza gwiazda Hollywood!
P.S.
Tak, naprawdę, to Boluś aż tak nie gwiazdorzy.
On, po prostu, pilnuje swego terytorium.
Puszy się i nadyma, żeby odstraszyć ewentualne zagrożenie.
Bojowniki już tak mają.