Czyli, nasze narodowe stuki w mózgu.
Żeby zarzucić komuś to, że kradnie – trzeba by być albo jego księgowym albo prokuratorem.
WOŚP jest tak kontrowersyjnym wydarzeniem, iż nie wyobrażam sobie aby dało się cokolwiek zrobić, poza działaniami statutowymi. Już dawno by było o tym w sądach. Owsiak by już siedział, albo miał sto różnych spraw karnych. Chętnych do postawienia Owsiaka przed prokuratorem jest masa.
A to już przecież… 31 lat!
I co?
Nic!
Wystarczy pomyśleć.
Oczywiście, wielu jest „świetnie poinformowanych” o finansach WOŚP. Wystarczy poczytać w Internecie. Że kombinator, że złodziej, że robi przekręty…
Wiem, wiem…
Teraz ktoś napisze, że Prokuratura też jest przekupiona. Że stoją za tym Żydzi, masoni i cholera wie, kto jeszcze.
Można napisać wiele głupot. Można również powtarzać bezmyślnie głupoty wyprodukowane przez innych. Bez zastanowienia. Z czystej nienawiści lub bezmyślności. Lub jedno i drugie – najczęściej.
Stawka jest duża – kilkadziesiąt/kilkaset milionów złotych rocznie. I o to idzie walka. Przy takich pieniądzach, trzeba się spodziewać wszystkich chwytów. Nie pierwszy to przypadek.
I ja nawet rozumiem (ale nie pochwalam!) tych, którzy robią z Owsiaka złodzieja.
I ja nawet rozumiem (ale nie pochwalam!) metody tej nagonki.
Już Joseph Goebbels powtarzał, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staje się prawdą.
Szkoda jedynie, że dzisiaj część tych „goebelsów” zajmuje tyle miejsca w naszym życiu, głowach i sumieniach.
No, ale tak (na niektórych) tak działa głupia (choć skuteczna) filozofia zniszczenia tego, co dobre.
W tym akurat, to mamy czarny pas.
Smutne.
Dziwię się jedynie Owsiakowi, że zachowuje taki spokój. Że nie weźmie jednego „dobrze poinformowanego” z drugim i nie postawi przed sądem. A może jest, po prostu, ponad to. Może wie, w jakim kraju żyje i ma to wliczone w swoją działalność.
Wiem, wiem…
Zaraz ktoś napisze, że się boi bo jeszcze wyjdą te przekręty na wierzch.
Tyle, że te „przekręty”, rok w rok, bardzo dokładnie bada skarbówka.
Wiem, bo mam tam dobrą znajomą – jedną z księgowych WOŚP.
(pozdrowienia dla Agnieszki)
Ale pewnie, i skarbówka i moja znajoma, też przekupione.
Ja tu ani nie namawiam ani nie zniechęcam do wpłacania na WOŚP.
Każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi to, co chce.
Ja tu jedynie apeluję o trochę MYŚLENIA!
P.S.
Oczywiście, my (jak co roku) wrzucimy jakiemuś dzieciakowi do puszki.
Brawo WOŚP!