Wprawdzie dzisiaj jedynie Panie świętują, ale proszę nie zapominać o doniosłej roli mężczyzny w tym święcie. Póki jeszcze partenogeneza jest w powijakach, cieszmy się, że (a jednak!) kobiety nie zawsze mogą obyć się bez naszej pomocy. Ku upodleniu hardkorowych feministek.
Oczywiście, może się to zmienić, bo feministki wespół z przekupnymi facetami ze świata nauki, ciężko pracują nad problemem porodów dziewiczych, jako normy społecznej. Jak na razie, lipa im z tego wychodzi, ale upór i determinacja jest spora, więc…
Ale póki co, cieszmy się panowie z tego jak jest. A jest fajnie.
Bo i robota przyjemna, na głowę nie pada, nie kurzy się a i ręce jest gdzie ogrzać.
Panowie!
Ci, którzy już swoje zrobili i ci, którzy (może właśnie w tej chwili) się sposobią.
Wypijmy dzisiaj za nasz trud i poświęcenie (no…) w kierunku podtrzymywania gatunku!